Dziś oglądałem tą sztukę i chcę przestrzec przyszłych oglądających
http://olx.pl/oferta/yamaha-yzf-r1-super...8a7b21b5ed
Sprzedający twierdzi, że to igła jakich mało więc pojechałem i oto co zastałem:
- na pewno leżała na lewo, porysowana lampa, zbiornik, owiewka, krasz pad i ogon
- Z silnika wystają rożne kolory silikonu, z pod pokrywy zaworów i dekla sprzęgła czarny, pokrywa alternatora czerwony z przebłyskami jakiegoś niebieskiego
- popękany przedni błotnik i plastiki przy czaszy
- tylny błotnik, rejestracja z mocowaniem i plastiki pod kominami pocięte od palenia opony aż do drutów
-dziwnie luźna klamka sprzęgła
- wydarte klocki z przodu aż wewnętrzne rysowały już tarcze
- pęknięte aluminium na obwodzie wlewu paliwa
- wszystkie śrubki mocujące owiewki i tp można było odkręcić palcami (sprzedający twierdził że moto dopiero co po serwisie i pewnie tam nie po dokręcali)
- chińskie ksenony które świeciły jak chciały
- zacinająca się stacyjka
- pogięta stopka hamulca nożnego
- łyse opony
- moto nie przerejestrowane i bez przeglądu technicznego
Całe oględziny zapowiadały się w miarę, sprzedający nawet w trakcie mojego oglądania strzelił sobie dwa piwka, po czym po wytknięciu prze zemnie wad motocykla stwierdził że najważniejszy jest piec który w tym moto jest jak dzwon i zaparł ją przednim kołem o ścianę w garażu i palił oponę ze 40 sekund na odcinie aż w garażu zrobiło się siwo na maksa, że można by się udusić. Stwierdziłem że koleś ma ze sobą problemy a erka po takich akcjach w najbliższym czasie trafi na złom i odjechałem z stamtąd czym prędzej