RE: kosztorys odszkodowania PROAMA
Chłopaki! mi za skasowany całkiem motocykl chcą wypłacić 9 tysięcy z hakiem. Wg pzu przed wypadkiem wart był 23600zł. PZMot wycenił go przed wypadkiem na 32000. Tak więc wrak jest wg tych... wart niecałe 14000. Różnica to jakieć 9000, które chcą mi wypłacić i łaskawie dać wrak w rozliczeniu (tylna felga w ASO kosztuje 6500...). Teraz trzeba opłacić adwokata i do sądu.
A teraz najlepsze! Za prawie miesiąc śpiączki, ledwie mnie uratowali, kilka miesięcy w szpitalach, krwiaki na mózgu, spękane kręgi i jakieś kłykcie, stłuczone serce, płuca i nerki, rozjebany nadgarstek i bark, przypalony od wydechu brzuch, który się jeszcze nie zagoił a rana wielka jak tylna tarcza hamulcowa i jeszcze parę innych: W imieniu PZU SA informuję, iż po rozpatrzeniu zgłoszonego roszczenia, przyznaliśmy odszkodowanie w wysokości 8332.55PLN - kurwa. Miało być 16665.10 PLN, ale: Ustalone wyżej kwoty świadczeń zostały pomniejszone o 50% z tytułu przyczynienia się Poszkodowanego do zwiększenia rozmiarów szkody z uwagi na brak założonego kasku w chwili wypadku, o czym świadczy rozmiar i rodzaj doznanych obrażeń ciała.Je pierdole jestem debilem i jeżdżę bez kasku. A za opiekę nade mną w sumie całodobowo przez okres pobytu w szpitalach: 2464.00 hehe 8zł/h. Kurwa, który umyje obsraną dupę za takie pieniądze? W moje miejsce do sklepu zatrudnione zostały 2 osoby, którym trzeba zapłacić, i zus i podatki to huj, nie chcą oddać? Powiem, że lepiej mnie zus potraktował bo dali wolne do końca marca. A i jeszcze piszą, że pisma od nich to tajemnica, żeby nie podawać, bo to przestępstwo.
Pozdrawiam, i sorki za te gorzkie żale.
p.s. kask za prawie 4 tysie poszedł się jebać bo pękła szczęka. a i kurtkę za 3 tysi żeby mnie ratować przecięli na pół.
Ważne, że jestem.
Sory za OT.
Jadę tam gdzie jadę, nie jadę gdzie nie jadę,
Jadę tam gdzie lubię, nie jadę gdzie nie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2014-12-08, 12:17 AM przez PawełkOMO.)
|