Współczuje... kiedyś miałem podobne zdarzenie, tyle, że sam zdołałem spisać tablice, po tym jak gość wjeżdżając mi w auto, spierd*lił. Przyjechał pan władza i mu mówię co i jak, że mam nr tablic itd... Powiedział, że to nie los angeles i gościa znajdą. Po dwóch dniach telefon, że musiałem coś pomylić nr bo na tych widnieje stary komarek... Masakra... po kolejnych 2 tygodniach namierzyli typa i miał dokładnie takie nr jakie podałem - mają bajzel w WK.
Suka, że uciekła - powinni jej dojebać na maxa, a Ty wyciągnij wszystko co idzie z jej ubezpieczenia OC - polecam firmy odzyskujące odszkodowania - zawsze wywalczą więcej, aby mieć też dla siebie prowizję.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!