OK. Byłem, przejechałem się i.
Napęd faktycznie wymieniony na Dida, ale sprzęgło ktoś skopał niemiłosiernie.
Wcześniej biegi wchodziły jak w masło(wolna przejażdżka, ok. 20km/h po placu), ale na pół sprzęgle było słychać lekkie grzechotanie. Teraz ja się puści sprzęgło to cały czas grzechocze.
Dodatkowo przy puszczaniu klamki całe moto mocno drży i wibruje, czego nie było wcześnie.
Sama zmiana biegów też jakaś mocno oporna się zrobiła, do tego stopnia, że nie można "normalnie" znaleźć luzu, bo dźwignia daje taki duży opór, że jak puszcza to przelatuję z 1 na 2 i odwrotnie.
Aby wrzucić bieg trzeba wcisnąć całą klamkę do samego końca, nie można tego zrobić 2 palcami, bo te dwa co zostają na klamce nie pozwolą dobrze docisnąć.
Ponoć poprzedni właściciel znalazł czerwony kluczyk i mają go odebrać.
Podczas jazdy moto zachowuje się ok, tyle tylko że po jeździe zaczęło się lekko dymić pod silnikiem. Co się okazało. Moto zaczęło się pocić na łączeniu miski z silnikiem, czego wcześniej też nie było.
Właściciel przyznał mi rację, że przed robotą tego nie było.
Powiedziałem, że niech odda moto do serwisu, aby to sprzęgło naprawili, bo jest gorzej niż było i jak to poprawią na gwarancji to niech do mnie zadzwonią, to kupię


Tak więc teraz czekam. Zobaczymy.