(2013-04-04, 10:44 PM)godlefas napisał(a): nie ameryka, nie niemcy nie korea... a Rosja kochani, rosja była bedzie i jest potegą... militarną, gospodarczą ŚWIATOWĄ

... Rosja, to teraz niech załatwi na początku swoje problemy wewnętrzne a potem MOŻE coś zacząć działać. Narazie to oni nie mają na podstawowe ruchy militarne hajsu, a co tu rozpoczynać jaką kolwiek walke.

Po drugie, Kim Dzong Un nie jest głupim człowiekiem (niestety), koleś pokończył szkoły i uniwerki w Szwajcarii, Holandii... i dobrze wie że jak sprowokuje Obame, to cały chuj zostanie z tej Korei. Swoim groźbami to mogą zastraszyć co najwyżej San Marino .

Co z tego że mają 2mln wojska... mogą mieć ich i 10mln, gdzie dobrze wyszklonych można policzyć na palcach jednej ręki. Co z tego że dostanie w łape ak47 jak bd nakurwiał na oślep... w sumie jak wyjebie kilka magazynków to może ustrzeli "coś". Samolotów troszke mają... ale Migów 19'nastek z lat 70 (których i tak 3/4 ma problemy techniczne ) więc żeby nie było ze wystartuje i spadnie jak nasz Tupolew na Smolńsk .

Niechce mi sie pisać... ale możemy sie cieszyć i płakać z dwóch rzeczy:
cieszyć że niema wątku religijnego w tych pogróżkach (Koreańczycy nie są tak bardzo zjebani jak szanowni członkowie Al- Kaidy gdzie za Allaha ujebią kilka osób). W zasadzie to nawet można by sie pokusić o stwierdzenie że część żołnierzy może mieć delikatnie w chuju jeżeli już bitwe, celowo "podłożyć" się i ewentualnie spierdolić do Południowej...

Płakać możemy dlatego że Dzong Un będzie chciał udowodnić "starym wyjadaczą" tudzież wszyscy "generałowie" itp. że ma jaja . Un w dzieciństwie był "czarną owca rodziny" stary go nie akceptował i rył mu banie cały czas (potocznie mówiąc)... z całego swojego rodzeństwa jako jedyny MUSIAŁ ojcu pucować chociażby buty ;P... a teraz może chcieć pokazać "siłe" ;P.

... popisałbym jeszcze ale zmeczony juz jestem :/