No wiesz ale znam też przypadki osób, które ledwo studia skończyły a już zarabiają ponad 2 czy 5 tysięcy miesięcznie. Tylko wtedy wszystko opiera się na zasadzie złóż podanie do 20-30 firm bo cały rocznik studiów wtedy szuka pracy na raz, potrafi być po 200 i więcej osób na stanowisko. Najpierw dokumenty z CV + ankiety internetowe z testami małymi połączonymi otwartymi i zamkniętymi w dodatku wszystko po angielsku i odpowiedzi też tylko takie mają być, potem według wyników są zapraszane już konkretne osoby na rozmowę na zasadzie badania zachowań osoby takie testy psychologiczne z pytaniami dotyczącymi firmy do której aplikujesz, pracy w zespole itp. itd., miesiąc/dwa czekania i jest odpowiedź.
Koledzy tak sobie pracę załatwiali i tyle czasu co poświęcili na wypełnianie ankiet internetowych (potrafią być 2 etapy takich ankiet i każdy to nie jest 10min przed kompem tylko nawet godzina) to im współczułem, całe weekendy spędzone przed kompem żeby kilka ankiet wypełnić do firm, które mogą ich nawet nie brać pod uwagę bo szukają konkretnych osób ale aplikować może każd, potem umawianie się i odwiedzanie firm na rozmowy, a to wszystko jednocześnie w czasie trwania sesji na uczelni. Cały proces zajął im ponad pół roku i jak ferie się skończyły tak zaczeli pisać ankiety, a zaczęli pracować od października. Ale jak już dostali odpowiedzi to teraz są zadowoleni bo każdy trafił do tej firmy do której chciał i robi to czego się uczył na studiach i wiąże swoją przyszłość, a trafić na taką pierwszą pracę gdzie dostajesz co najmniej 2,5 raza tyle co minimalna krajowa, ubezpieczenie, normalna umowa i 8h pracy nie jest wcale tak łatwo.