siema świeżak

. Przywitaj sie w powitalni to po pierwsze.
była policja? pisała jakieś oświadczenie? Jeżeli była policja i stwierdziła jej wine to raczej bez spraw sie obejdzie, tak samo z oświadczeniem- wtedy ubezpieczyciel sprawczyni musi sie z nia skontaktować, potwierdzić twoją gadke itp.
jeżeli jest szkoda całkowita to możesz liczyc na 50- 60% wartości rynkowej, chociaz znam przypadki co dalo sie więcej. Ja przy wartości moto 13tys ostatnio zaproponowali mi 5200 za moto + 6750 (ktoś chciał kupić na wewnętrznej aukcji PZU). Trzeba ich cisnąc i pisać odwołania cały czas, aż do normalnej kwoty.
ogolnie cała sprawa z odszkodowanie powinna trwać max 31 dni, potem powinni naliczać %i (ale pewnie od tego tez maja tyle kurczków, myków żeby tylko nie wypłacać procentów).
zależy od ubezpieczyciela... bo możesz grzebać przy moto, albo możesz oddać jak w moim wypadku pewnie tak sie tanie. Malikowy ma jakąś muke chyba z oddaniem moto do MTU bo oni przyjmują motocykle tylko do 5 lat.
ps. co masz rozjebane? : )
poczytaj sobie o crashu Malikowego i moim w `luznych gadkach` tam troche jest info.