Wiekszosc likwidatorow i "rzeczoznawcow" ubezpieczeniowych czy nawet bieglych sadowych zna sie ale na Komarach i generalnie ich wiedza zatrzymala sie na poziomie WueSKi, Jawy, MZ czy CZ'ty. W mojej poprzedniej rn19 koles ktory przyjezdzal ja ogladac i spisywac uszkodzenia po dzwonku (koles mi droge zajechal) pytal sie gdzie sa gazniki o_O , fachowego slownictwa zero, wszystko musialem pokazywac i tlumaczyc co do czego i po co. Przeciez w wiekszosci te stare dziadki po studiach (w najlepszym przypadku) skonczonych w latach 60-70'tych nie maja zupelnie pojecia o wspolczesnej technice i motoryzacji, dobrze ze potrafi komputer ogarnac i cos wydrukowac a przy tym i tak ceny zanizy bo taka jest wewnetrzna polityka wiekszosci TU = skladki brac jak najwieksze, wyplacac jak najmniej i robic problemy.

Aha, gneb ich zeby szybko wycene robili bo potrafia przeciagac sprawe do przesady. Na likwidacje szkody maja ROWNE 30 dni a pozniej to juz odsetki ustawowe leca itd.

Szkode calkowita i tak Ci pewnie policza bo naprawa w ASO na 80% wyjdzie nieoplacalna. Dostaniesz do reki kase ("wartosc minus pozostalosc") i uszkodzony motocykl ktory albo sam sobie naprawisz lub sprzedasz tak jak jest i ktos sobie moto wyklepie a Ty dolozysz do interesu i kupisz nowszy model.

Pzdr