Hehe ... nie uwierzycie, co mi się przytrafiło ... w życiu bym tego nie wymyślił

Jak kupowałem pita, to zwracali mi uwagę, żebym
wszystkie śruby na klej poskręcał i byłem do wczoraj przekonany, że tak zrobiłem
Pod koniec pierwszej sesji piździk zaczął przerywać w złożeniu i po odkręceniu manetki reakcja na gaz była gdzieś od 1/4 skoku tak, że tylne koło dostawało uslizgu (na prostej szedł jak strzała), ale ... nie zjechałem, bo dobrze mi szło, poczułem krew i większość riderów dublowałem, niektórych 2x.
Po zjeździe zawoniało paliwem, zerknąłem na silnik i ... wszystko zalane benzyną, cud, że się nie zapalił
Słyszę ... cześć! ... patrzę, a tu ...
Adi ... wierzchem na moto przyjechał
Co się okazało ... słuchajcie ... z komory pływaka odkręciły się wszystkie 4 śruby, 3 zostały gdzieś na torze, a jedna trzymała komorę pływakową na 3-4 obroty.
Nie mam pojęcia, jak to jechało z wiszącą na jednej śrubce komorze pływaka

, ale jechało

... i na prostej całkiem fajnie
Czyściłem/myłem gaźnik zaraz po zakupie i jestem na bank pewien, że śrubki od komory dokręciłem wystarczająco mocno i nie ma szans, bym je zostawił luźne.
Wnioski:
- przyrząd wyjątkowo idiotoodporny,
- jak wszystko na klej, to wszystko! Gaźnik też na klej poskręcać
Adi - dzięki za śrubki, załapałem się na 1,5 sesji

Nie było już szału, bo gaźnik załapał jakieś paprochy, piździk przerywał, nie wkręcał się na obroty, a szkoda było czasu rozbierać go i czyścić.
Tak, czy inaczej - SUPER FRAJDA jak takim gównem na małym torze oblatujesz sześsety i lytry

... kupuj, ani się nie zastanawiaj!