a ja się trochę streszczę...
15 lat -> WSK 125 przyjaciela (nauka jazdy i oswajanie się)
18 lat -> JAWA 350 TS przyjaciela (wypady za miasto)
potem... inny kumpel zaraził mnie plastikami... Thunder Cat, Thunder Ace...
ja zacząłem od Bandita 600N (w 2005) - dwie gleby na ulicy
potem CBR 600RR (w 2006) - 1 gleba na Lublinie (tor kartingowy) i 2 szlify z udziałem samochodów (wymuszenie pierwszeństwa)
teraz R1'09 (w 2010) - dziś bym się rozjebał przez pieszych, którzy o 23:45 weszli sobie na czerwonym świetle na ulicę, a że nie jechałem wolno (łłłłłooooo), to się bardzo zdziwili, że 4 sek. wcześniej mnie nawet nie widzieli...
żyję i cieszę się, że mam zajebisty sprzęt...
aha... info dla wszystkich: jak się wpada na torowisko tramwajowe z prędkością 100-80 km/h, to tak podobija przednie koło, że ciężko jest hamować - nie ma przyczepności z podłożem..
jedyny ratunek, to się dobrze złożyć (to było Rondo ONZ), by skręcić i nie wjebać się na chodnik
buziaki dla wszystkich