(2018-05-26, 10:19 PM)A.S. napisał(a): DZIĘKI wszystkim za dobre słowo ..
Niestety .. kość zgojona ale ścięgna, przyczepy mięśniowe, sploty nerwowe czy inne gówna już nie wrócą do stanu sprzed upadku. Robię co mogę, ćwiczę, ruszam, dygocze z bólu i walczę o pełen zakres ruchów tyle tylko, że tak powiem, kraulem już nie popłynę  ..
Czas na zmianę dziedziny .. a muszę się czymś zająć bo jak się głowa podda to i z resztą będzie ujj wielki ....

co w szachy będziesz grać ?? dobrze wiesz że adrenalina uzależnia i pewnie teraz tak mówisz, a za pół roku popukasz się po czole i stwierdzisz co ja pierdzieliłem ....., mam kumpla rehabilitanta, jest dobry w tym co robi, i znam kilku jego pacjentów, i widziałem co potrafił z nimi zrobić, jeden chłopak po wypadku paraliż itd... od wegetacji aż do momentu że na siłkę chodził i górą tak się rozbudował że nóg nie potrzebuje by "chodzić".... pamiętaj głowa to 99% sukcesu w takich przypadkach, i jak się nie da jak się da......