1. Jeden trener przypada na max 3. kierowców (u Grandysów było 1-3 na całą grupę: 10-30)
2. Z całym szacunkiem dla polskich tenerów... tu przyjadą ludzie, którzy od wielu lat UCZĄ (i jeżdzą), więc wiedzą jak uczyć, a nie zostali opłaceni jedynie do "prowadzenia grupy"...
3. Oprócz samych jazd ma się jeszcze kilka wykładów i dużo rozmów z własnym trenerem...

4... itp... cena jest spora, ale myślę, że Ci, którzy mogą i mają kasę, to powinni z tego skorzystać...

ja odpadam, a myślałem o tym... oto co mnie zdemotywowało (jak w ciągu ostatnich lat KURWA na jednym JEBANYM torze "wyścigowym" w polsce - specjalnie małą literą):

Cytat:"Limit w przypadku najbliższej imprezy na Torze Poznań to 98dB (102 dB dla uczestników posiadających ważną na sezon 2012 licencję wyścigów drogowych)."