Warto dodać, że w tym silniku wał był szlifowany i panewki zostały dorobione co w świadomości niektórych użytkowników nie mieści się w głowie. Dzisiaj już co prawda zrezygnowaliśmy ze szlifowania, bo mamy oryginalnych nie naprawianych wałów do r1 na pęczki a wtedy do takich rozwiązań skłoniło nas brak dostępności oryginalnych nie naprawianych gratów. Tak czy inaczej dokonaliśmy niemożliwego, co było bardzo krytykowane ale nasz patent na reanimację wałów był skuteczny i dzisiaj pierwszy silnik na robionym naprawianym wale przejechał już 14 k kilometrów co jest już miarodajnym wynikiem, więc jak coś by się teraz wysypało to nie dlatego, że naprawa była źle wykonana, ale dlatego, że wysypało się to co najczęściej się sypie w tych motocyklach a na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie wyeliminować tej wady, bo wiąże się ono ściśle ze sposobem smarowania w tych silnikach. Co do terminów... było minęło. Był to wynik naszej kiepskiej organizacji, braków w załodze no i w końcu braku doświadczenia z naszej strony co przy takiej ilości pracy jaką przerabiamy nie mogło się inaczej skończyć. Teraz jest o wiele lepiej, przyjmujemy pracę partiami a nie wszystko na raz więc robota idzie dobrze, bo skupiamy się na maks trzech motocyklach które szybko opuszczają bramy warsztatu.