Ogólnie teraz analizując cała sprawa jest dziwna. Mechanik raz po rozmowie ze sprzedawcą pieca stwierdza że solidny człowiek i nie kreci. Ale jak panewka leci to mówi że to handlarz jakiś. Przed montażem stwierdza że silnik jest w stanie perfekt po montażu zapewnia że wszystko sprawdził a ja przejeżdżam kilka km i jestem razem z moto zalany olejem i stuka panewa.do tego za wymianę wola 1500 bo twierdzi że sprawdzał cały silnik itd. Teraz proponuję że za kolejne 1500 włosy stary silnik.
Sprzedawca silnika raczej nie kreci bo ani nie zależało mu na sprzedaży pieca i sam proponował że jego mechanik wymieni go i da gwarancje na moto.
Sam mechanik cały czas zmienia wersje.
Teraz pytanie. Wg mnie robota jest ewidentnie spartolona. Lejący się olej zaraz po odbiorze na to wskazuje. W wyniku czego nasuwa się myśl że coś jest źle zrobione i mogło to doprowadzić do uszkodzenia silnika. Więc niech teraz wkłada stary pięć ja zabieram Moto bez płacenia czegokolwiek i nara. Tylko powiedzcie mi panowie na to rozegrać bo nie zapłacę my teraz 3 tys za zjebana robote