Ciężko się robi na duchu jak mam tu jeszcze coś pisać i nerwy tracić, Pan Karol moim zdaniem zatracił się w rzeczywistości, pamiętasz Panie Karolu rozmowę na początku wymianę samego bloku powiedziałeś że robisz od 2500 dajesz gwarancje na ciśnienie głowice robicie w tej cenie, jak pamiętasz chciałem zrobić wszystko co konieczne i co można już zrobić jak jest silnik rozebrany, zaproponowałeś zrobienie pompy oleju żeby się nie popsuła bo szkoda będzie roboty (koszty znikome) no i skrzyni, Twoim zdaniem taka kompleksowa naprawa ze wszystkim kosztuje 3000 zgodziłem się.
Co do roboty głowicy to nie wiem skąd wziąłeś cene za planowanie 150 złoty bo w warszawie jest dużo drożej, dzwoniłem do pierwszego lepszego zakładu powiedzieli że planowanie 60 zł kompleksowa robota całej głowicy to 400zł jakby dobrze poszukać i jako stały klient można zrobić to w przyzwoitych cenach.
Sprostować należy także sprawę "adapterków " w jednej z rozmów z Panem Karolem powiedziałem że jak będzie wszystko jak należy ostatecznie mocowanie mogę sobie przerobić będzie to kłopotliwe ale jest do zrobienia, na mocowanie drugie głowicy można zrobić przejściówkę. Ale z jakiej racji mam to robić z takim złomem?
Co do propozycji przystania na ugodę zagubiłeś się Totemku już całkowicie moja propozycja którą odrzuciłeś zwrot 3000 tys. za naprawę weż pod uwagę że nie liczę w tym drogi i czasu jakie straciłem żeby zawieść i odebrać silnik a mam do Ciebie 300 kilometrów, części które sobie pożyczyłeś oddając silnik niekompletny, filtr olej które musiałem kupić żeby spróbować odpalić ten złom, sprawdzić skrzyni nie można ponieważ sprzęgło nie działa nie ma też zębatki. Nie wspominając o straconym czasie na to wszystko i próbach dodzwonienia sie do Ciebie. Jak pamiętasz ja przystałem na Twoją propozycję sprawny silnik do 8.01.2017 potwierdzenie Twoje mam na mailu. I tu po raz kolejny pokazałeś ile jest warte Twoje słowo i jak rzetelnie zarządzasz firmą. Moja propozycja ogarnij się i jak chcesz załatwić sprawę do końca to zrób to a nie pier... na forum bez sensu.
Co do ciśnienia to wszyscy wiemy że 10 w moto to już złom, a przez głowice napewno tyle się nie traci skoro moto przed totalnym rozwaleniem tulei zapierd... a głowica nie była uszkodzona to na pewno wiesz. Winny jest tutaj Twój zestaw który zamontowałeś blok + zestaw tłoków i pierscieni. Mogłeś zrobić głowice odpalić silnik u siebie zmierzyć ciśnienie miałbyś pewność.

Prawda jest taka wzięliście prawie 2 tys za robotę żal wam było nawet na komplet uszczelek potrzebny do złożenia silnika.
Dziwi mnie bardzo że uważasz że jest ok i piszesz jakieś pierdoły o niewolnictwie swojej opinii,
Pomijając nawet jakbyś miał racje z ciśnieniem a nie masz, niedziałające sprzęgło, mocowanie ścięte kontówą pod kontem cieknący olej woda niekompletny silnik, pourywane śruby(wkońcu klej puści śruby nie trzymają plamy oleju na drodze i co?) klej, itd... uważasz że to wszystko jest ok? Co ja mam sądzić że jak silnik tak wygląda z zewnątrz to co jest w środku co??? posklejałeś na klej bo coś nie pasowało z nowszego modelu czy pourywałeś śruby a może ze strachu przed tym nie dokręciłeś? strach pomyśleć, postaw się na moim miejscu co byś pomyślał widząc tak złożony silnik z zewnątrz to jak on jest poskręcany w środku i kiedy się rozsypie, pomyśl chłopie chociaż raz od początku całej tej sytuacji. Komukolwiek komu oddałeś taki silnik i on odważył się pojechać na autostradzie 200 i coś się tam rozjebało... będziesz miał człowieka na sumieniu a te Twoje ulubione karczki będziesz mógł sobie smażyć wiesz gdzie... o ile pozwolą Ci koze zamontować...

---

Poza tym jeżeli bym już tyle wiedział co teraz a pewnie dalej bardzo mało wiem po dwóch miesiącach obcowania z R6 to Panie Totemku mądrzej łatwiej i rozsądniej nie narażając innych na utratę zdrowia i życia byłoby kupić cały kompletny silnik z nowszego z instalacją i przerobić w nim mocowania i zaadoptować do motoru, w całym silniku od razu można zmierzyć kompresje wcześniej go odpalić i wszystko wiadomo. A podobno Pan taki mądry i wszystko wiesz o yamahah.
Jedyne co by się nie zgadzało a co by Pana Totema najbardziej zmartwiło nie zarobiłby tyle szmalu na swoim druciarstwie.
To taki pomysł dla Pana na przyszłość