No niestety .. co do czasów to lipa .. Jak dupa ucieka to jazdy ni ma ..
Zasadniczo ten sezon miał być całkiem stracony a udało się do czegoś dojść .. I w sumie to dobrze bo jakbym musiał przez to przechodzić w trakcie pełnego wyjazdów to chyba bym osiwiał .. a tak to wiem co i jak .. wiem co z czym i dlaczego ..
Litr to litr .. gadanie że RN22 nie ma mocy to se można w dupe wsadzić .. ten motocykl szaleje od mocy .. Na ZX-10 owszem podnosiło mi lekko przód na wyjściu na prostą ale R1 chce mnie zrzucić tak tam telepie kierownicą jak odwijam na 3-cim biegu od 160 w górę .. mimo bardzo słabej jazdy w zakrętach i mega wolnego przekładania z zakrętu w zakręt można pogonić samym hamowaniem i odpalaniem na prostej ....
2 sesje jeździłem na mapie na deszcz ( B ) tak mi tyłek uciekał w winklach .. a i tak cały czas tempo podobne ..
Niestety jeżdżąc w grupie A jesteś cały czas wyprzedzany bo jeżdżących 1.36 - 1.39 było tam całkiem sporo .. Na prostej mnie nie wyprzedzą - zrównają się na S1000RR ale nie wyprzedzą na wyjściu kiedy już odprostowuję też nie ma opcji żeby czysto i ładnie mnie łyknąć.. na dohamowaniu też mają mega ciężko ale wpychają się na siłę żebym im nie tabaczył .. i tu jest problem bo jak się któryś wepchnie to nie ma nitki optymalnej tylko musi zwolnić - ja żeby w niego nie wjechać zamykam gaz w środku zakrętu całkowicie i jestem kurwa 2 sekundy w dupe .. choćbym gnał cały tor to 1 czy 2 mijania na żyletki na dohamowaniu i chuj z czasami ....
NIKT mnie nie wyprzedził po zewnętrznej czyli samo wejście w zakręt tez jest OK .. tylko środek i do wyjścia miałem straszne problemy .. Jak rozmawiałem z Grzesiem Jakóbkiem to od razu mnie wyśmiał że mam RS z tyłu .. Do litra ma być taka opona że jak odkręcisz to ma motocykl w zakręcie chcieć na koło wejść a nie driftować .... a gdzie mi tam do odwijania jak ja minimalnie gazu dodawałem a dupa odjeżdżała mi tak że stawałem na samych nogach albo tył walił jak na schodach .. Pierwsze kółka w miarę potem czym chciałem szybciej i czym opona gorętsza tym gorzej było ..
ALE >>>> dzięki radom Damiana wiem jak czytać kolejne info z opony .. sytuacja raczej opanowana ..
Były by dwa dni było by inaczej .. na K3 pykło by bez stresu 1.45 .. na tym motocyklu 1.43 to czas lajtowy .... widzę jak jedzie Kwazi ( teraz 1.39 pojechał i cały czas 1.40 latał ) widzę jak to robi i dzięki czemu ma czasy jakie ma .. Niestety z gówna bata nie ukręcisz - wpadamy w patelnie razem - on składa mocno to ja też cofam kolano i motocykl się składa ... on przyspiesza to ja też równo i delikatnie odkręcam .... on dojeżdża a mi kurwa odjeżdża tylko że motocykl spod dupy .. On ma na felgach D212 a ja przód owszem też D212 a tył RS10 ( nie R10 - tylko RS10 ) do tego nabite na kocu prawie 2.0 nauczony z pierwszego wyjazdu że cokolwiek mniej i szarpie oponę ( co powodowało max napięcie wstępne a nie silnik, geometria czy co tam jeszcze wymyślają mistrzowie prostej którym "RN22 niszczy każdą oponę" ) i tyle w temacie .. Trzeba jednak po zmianie motocykla zresetować głowę i słuchać ludzi doświadczonych nie miejskich legend ..
Tutaj schemat był banalnie prosty :
- za duże napięcie wstępne = brak pracy tyłu
- brak pracy tyłu = przejęcie jej przez oponę
- przejęcie pracy przez oponę = jej niszczenie i rozdzieranie
- niszczenie to gleba = podniesienie ciśnienia żeby mniej pracowała i nie rozdzierało jej czyli BRAK GRIPU ..
- błędne złożenie że to MOC czy specyfikacja motocykla niszczy opony z tyłu = przekonanie że TAK MA BYĆ ..
- tak ma być = zero przyczepności na zbyt dużym ciśnieniu + zakładanie twardych słonin NO BO przecież miękkie targa bo ten motocykl tak ma ( co za bzdura >> FUCK !!! )
No i tak to mniej więcej wygląda ...