W Wawie podobnie jak na Śląsku to zawsze przejebani policjanci byli (znam to z autopsji nie będę wchodził w temat nie to forum, wyrosłem z takich podróży po Polsce). Podczas wielu kontroli drogowych, głównie samochodem, zauważyłem, że jak się nie kozaczy i gada się tak jak oni chcą usłyszeć to da się dogadać. Czasami chyba mają jakieś akcje wymierzone w moto. Nie bronię ich wcale, nie lubię i nie znam żadnego osobiście, swoje dostałem. Chamstwa nie brakuje po każdej ze stron, za co płacimy wszyscy wysoką cenę i to jak nas społeczeństwo odbiera (nie zależy mi na tym), szczerze wkurwia mnie jak któryś z nas mówi o sobie dawca, może czuje się lepszy. Swego czasu jechałem po mieście, patrzę straż miejska kontroluje jakieś auto, stoją tyłem. Podbiłem Suzuki po cichutku za nich i ogień, kurwa mało z butów nie wyskoczyli, hehehe ale miałem ubaw, kangoo nie ma szans dogonić nawet skutera.
500zł boli jak huj, wkurwiałbym się do dziś jakbym dostał taki kwitek do zapłaty "za darmo".
Jak widzę psy to zawsze udaję że zwalniam, jadę elegancko, migacze, a oni się cieszą, że mają respekt, huja mają tylko ja wole kasę w kieszeni.